środa, 10 lutego 2016

M Brush by Maxineczka - Pędzel do oczu, moje pierwsze wrażenia :)




Na wstępie chciałam pogratulować Maxineczce za wypuszczenie na Polski rynek własnej kolekcji pędzli do makijażu :) 
Maxineczka mówiła w filmiku, że pędzle są wykonane z najwyższej jakości naturalnego włosia (z tego co wiem to z kozy), robione ręcznie w Japonii (czyli tam skąd pochodzą pędzle od Hakuhodo, Toma Forda i Chikuhodo). Dodatkowo skuwki zdobi 24K złoto, co jest niebywale przyjemne dla oka ;)



Bardzo sceptycznie podchodziłam do zakupu pędzla od Maxineczki i to nie dlatego, że mam coś do Asi etc. Broń Boże! Moja przygoda z pędzlami Hakuhodo była niezbyt ciekawa. W skrócie: włosie kozy, które zostało użyte do pędzli zwyczajnie mnie drapało i kuło. Co w efekcie końcowym kończyło się na podrażnionej skórze oczu i twarzy. Pędzli raz dwa się pozbyłam zostawiłam tylko 1 do oczu, który tak naprawdę jest mięciutki. Więcej na ten temat możecie poczytać TUTAJ. 
Asia w swoim filmiku poinformowała widzów, że włosie kozy, które zostało użyte do zrobienia tych pędzli nie jest przycinane. Z tego tytułu jej pędzle są miękkie. Wspomniała też, że cena tych pędzli będzie dosyć wysoka, ze względu na poniesione koszta przy produkcji (wysoka jakość włosie, ręczna robótka, włosie nie jest przycinane, pozłacane skuwki etc.). Co do ceny to wcale nie uważam, żeby była jakaś wygórowana... Miałam kilka pędzli od Toma Forda, które są naprawdę baaardzo drogie (jeden kosztuje minimum 200 zł, a najdroższy niecałe 500 zł) i jakościowo mnie nie zadowoliły (strasznie mocno się rozczapierzały mimo, że suszyły się w siateczkach, włosie nagminnie wypadało) aczkolwiek wiem, że mają swoich zwolenników.
Trochę się bałam zamówić pędzel od Asi, bo jak sama mówi jest wytwarzany ręcznie w Japonii, czyli tam, gdzie wspomniane przeze mnie nietrafione pod względem jakościowym marki.
Do końca nie byłam przekonana, czy wziąć chociaż jeden pędzel na tzw. 'spróbowanie'. Wewnętrznie nie dawało mi to spokoju i skusiłam się na zakup pędzla do oczu o numerze 07.  Jest to najmniejszy pędzel z całej Maxineczkowej kolekcji ;) Pędzel jest dosyć mały, no, ale oto mi chodziło. Mam zamiar go stosować do nakładania cieni w zewnętrznym kąciku oka, a i na dolną powiekę, przyda się też do nakładania rozświetlacza w wewnętrznym kąciku oka. Myślę, że nada się do tego idealnie. Rozmiarowo pędzel wpasowuje się w moje powieki ruchome ;) Wydaje się być miękki i sprężysty, oby taki był cały czas, a nie tylko na chwilę (przemawia przeze mnie doświadczenie związane z drogimi pędzlami ;) )




Na ten moment to tyle. Postaram się Wam dać znać jak pędzel sprawdzi się na moich ekstremalnie wrażliwych powiekach. Pierwsze wrażenie są jak najbardziej pozytywne. Jeżeli dalej takie będą zdecyduję się na powiększenie M Brushowej rodzinki ;)


Pozdrawiam
Ania

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz :)

Wszystko to, co kobiety kochają :)